Ostatnie trzy lata obfitowały w zmiany w prawie o ruchu drogowym.
Zmiany te dotyczyły również sposobu uzyskiwania uprawnień do poruszania się pojazdami silnikowymi. Zmiany reguł dotyczących uzyskiwania prawa jazdy kategorii B dotyczą największej liczby ludzi, dlatego budzą najwięcej emocji.
19 stycznia 2013 roku weszły w życie duże zmiany w sposobie egzaminowania kandydatów na kierowców kat. B. Obecnie wydaje się, że już o tym zapomniano a nowe reguły stały się zupełnie naturalne. Zmiany te jednak spowodowały spore zatrzęsienie w branży szkolenia kierowców zarówno w szkołach jazdy jak i urzędach odpowiedzialnych za nadzór nad ośrodkami szkolenia kierowców oraz wydawanie uprawnień do kierowania pojazdami. Wdrożenie nowych zasad następowało chaotycznie i z błędami, co potęgowało postępujące zjawisko „paniki społecznej” pośród większości osób zainteresowanych uzyskaniem prawa jazdy w owym czasie. Ludzie zaczęli masowo rezygnować z zapisów na kursy na prawo jazdy w Krakowie, Nowym Sączu oraz wielu innych miastach w Polsce.
Zmiany te miały na celu przede wszystkim wyeliminowanie zjawiska uczenia się przepisów o ruchu drogowym na pamięć przez „wkuwanie” testów, których baza podana była do informacji publicznej. Zdawalność egzaminów teoretycznych na prawo jazdy w tamtym okresie była bardzo wysoka i zwykle przekraczała 90%. Po wprowadzeniu nowych przepisów zdawalność ta spadła do około 10-20%. Jest to dowodem na kiepską organizację procesu wdrożeniowego nowych przepisów, ale również na to, że nauka przepisów na pamięć była główną przyczyną tak wysokiej zdawalności. A przecież nie chodzi o to, aby w sposób „suchy” wpływać na statystyki zdawalności. Nowi kierowcy muszą znać te przepisy jak najlepiej aby prowadzić pojazd świadomie i bezpiecznie. Ta zmiana dowiodła, że system egzaminowania był ułomny i dopuszczał do kierowania pojazdami osoby, które nie zawsze potrafiły podejmować prawidłowe decyzje w czasie rzeczywistym.
Po wprowadzeniu ustawy z 19 stycznia 2013 zanotowano drastyczny spadek w liczbie wydanych dokumentów prawa jazdy. Na wynik ten miały wpływ nie tylko nowe, nieudolnie wprowadzane przepisy, ale również pogłębiający się niż demograficzny osób urodzonych w latach 1993-1997, czyli tych które w roku 2013 w większości miały rozpoczynać kurs nauki jazdy a po nim podchodzić do egzaminu państwowego.
Zmiany, o których mowa wyżej polegały przede wszystkim na:
- wycofaniu jawnej bazy pytań egzaminacyjnych z zakresu prawa o ruchu drogowym.
- wprowadzeniu nowej formy egzaminu teoretycznego z pytaniami, które wymagały reakcji na żywo i nie dawały możliwości powrotu do odpowiedzi na trudniejsze pytania. Wprowadzono materiały wideo będące uzupełnieniem pytań egzaminacyjnych.
- wprowadzenie nowego wzoru dokumentu prawa jazdy, który nie był już wydawany bezterminowo, tylko na okres 15 lat.
- zmiana sposobu prowadzenia ośrodka szkolenia kierowców a przede wszystkim wymiany danych dotyczących szkolenia miedzy szkołą jazdy a urzędem (Wydział Komunikacji)
Zmiany planowane na styczeń 2016.
Już w roku 2015 sporo mówiło się o kolejnych zmianach jakie miały zostać wprowadzone 4 stycznia 2016. Do ostatnich chwili nie było jasne czy nowe przepisy ostatecznie wejdą w życie. To doprowadziło do lawiny zapisów na kursy nauki jazdy pod koniec tego roku, ponieważ każdy chciał zdążyć z uzyskaniem prawa jazdy przed zmianą przepisów. W grudniu oficjalnie oznajmiono, że nowe przepisy nie zostaną wprowadzone. Stało się tak dlatego, że nowa wersja systemu CEPiK (Centralna Ewidencja Pojazdów i Kierowców) nie została dopracowana na tyle dobrze, aby moc realizować wszystkie postanowienia wynikające z nowej ustawy o kierujących pojazdami. Stwierdzono wówczas, ze konieczny będzie kolejny rok na jego dopracowanie.
W międzyczasie jednak nastąpiły zmiany polityczne, w efekcie których w Ministerstwie Transportu pojawili się zupełnie nowi urzędnicy odpowiedzialni za tworzenie i wdrażanie zmian w ustawie o kierujących pojazdami. I jak to w polityce bywa, za opóźnienia we wprowadzaniu przepisów oraz niekompetencje przerzucono winę na wcześniejsze partie rządzące. A nowych przepisów jak nie było tak dalej nie ma a co najciekawsze, to wciąż do końca nie wiadomo kiedy będą. Oficjalnie data wprowadzenia nowych przepisów z 1 stycznia 2017 została przesunięta na 4 czerwca 2018. Takie przesunięcia niejednokrotnie miały miejsce już wcześniej, wiec tak naprawdę ciężko przewidzieć co tak naprawdę i kiedy się zdarzy.
Ogólna lista planowanych zmian, jakie miały być wprowadzone najpierw w 2016, potem 2017 a teraz planuje się 4.06.2018:
- okres próbny będzie obowiązywał młodych kierowców przez pierwsze 24 miesiące od daty wydania uprawnień. Przez pierwsze 8 miesięcy nie będą oni mogli przekraczać prędkości 50 km/h. na obszarze zabudowanym i 80 km/h poza nim. Prędkość maksymalna na drogach ekspresowych ograniczona będzie do 100 km/h. a na autostradach do 120 km/h.
- w okresie próbnym młody kierowca będzie mógł popełnić najwyżej dwa wykroczenia. Cofanie uprawnień do kierowania w przypadku popełnienia 3 wykroczeń w trakcie okresu próbnego.
- możliwość wydłużenia okresu próbnego o kolejne 2 lata, jeśli w czasie jego trwania młody kierowca popełni 2 wykroczenia drogowe.
- konieczność oznakowania pojazdu zielonym listkiem.
- obowiązkowe płatne szkolenia teoretyczne z zakresu bezpieczeństwa ruchu drogowego pomiędzy 4 a 8 miesiącem od daty uzyskania uprawnień. Kurs ma trwać 2 godziny i ma być przeprowadzany w Ośrodku Ruchu Drogowego.
- obowiązkowe płatne szkolenie praktyczne przeprowadzane w Ośrodku Doskonalenia Techniki Jazdy: 1 godzina.
- zakaz pracy zawodowej w okresie pierwszych 8 miesięcy od daty uzyskania uprawnień.
- zakaz prowadzenia działalności gospodarczej związanej z prowadzeniem samochodu.
Oprócz tego planowane są obostrzenia dla wszystkich kierowców:
Obecnie każdy kierowca, który z powodu dużej liczby wykroczeń obawia się perspektywy utraty prawa jazdy, może maksymalnie 2 razy w roku odbywać kurs doszkalający, po którym z jego konta znika 6 punktów karnych. Zajęcia organizowane są przez Wojewódzkie Ośrodki Ruchu Drogowego, a koszt jednorazowego udziału to 350 złotych. Taki kurs trwa 6 godzin i podzielony jest na dwa bloki: 3 godziny to zajęcia z policjantem, pozostałe 3 godz. to warsztaty prowadzone przez psychologa.
Po zmianie przepisów tzw. kursy "6-punktowe" mają zniknąć. Na dłuższe szkolenie, zwane kursem reedukacyjnym, zostaną wysłani wszyscy kierowcy, którzy łamiąc przepisy drogowe uzbierają 24 punkty karne. Od dnia odebrania prawa jazdy dostaną na to miesiąc. Jeśli nie zdążą, bezpowrotnie stracą dokument.
Po odbyciu kursu reedukacyjnego konto kierowcy zostanie wyzerowane, ale jeśli w ciągu pięciu lat od zakończenia kursu znów dobije do bariery 24 punktów, nie będzie już miał możliwości ponownego skorzystania z takiego rozwiązania.
Po kolejnym odebraniu prawa jazdy „recydywista" będzie więc musiał zapisać się na kurs do Ośrodka Szkolenia Kierowców i na nowo rozpocząć swoją przygodę z kierownicą. Projekt wymaga jeszcze dopracowania szczegółów. Nie wiadomo np. czy po ponownym zdobyciu prawa jazdy kierowca będzie objęty nowymi regułami dotyczącymi młodego kierowcy.
Czy można się spodziewać znacznego wzrostu cen za kurs nauki jazdy wynikającego z wprowadzenia minimalnej, ustawowo regulowanej ceny?
Coraz częściej mówi się o wprowadzeniu regulowanej ustawowo, minimalnej ceny za kurs nauki jazdy w Polsce. W branży motoryzacyjnej tego typu zabiegi były już wprowadzane, ale w szkołach jazdy jeszcze nie. Cennik badań technicznych pojazdów został uregulowany i już od lat za tego typu badania płaci się odgórnie ustalone stawki. Stacje kontroli pojazdów unikają w ten sposób marnowania czasu i pieniędzy na walkę cenową. Daje im to możliwość koncentrowania się na wykonywaniu swojego zadania jak najlepiej, co dla ich klientów jest najważniejsze.
Badanie lekarskie kandydatów na kierowców jeszcze do niedawna można było zrobić nawet za 40zł. Natomiast maksymalny koszt sięgał nawet 140zł. Przez lata obserwowaliśmy walkę cenową lekarzy medycyny pracy, którzy tak naprawdę wykonują tą samą czynność opartą na bardzo jasnych kryteriach.
Ustawodawca usługę ta wycenił na 200zł i tyle każdy kandydat na kierowcę musi teraz zapłacić. To ciekawe, że dokładnie to samo można było wcześniej wykonać aż 4 razy taniej.
Podobnie ma się sprawa kursów nauki jazdy, których program jest ściśle określony przez ustawę. Nauka jazdy w Polsce jest działalnością regulowaną, w dodatku bardzo szczegółowo. Zmusza to szkoły jazdy do postępowania zgodnie z rygorystycznym planem szkolenia oraz ścisłą procedurą administracyjną. Jednak ceny za tą usługę nigdy nie udało się ustabilizować. W okresie wyżu demograficznego, to już 10 lat temu, ceny były stabilne i w Małopolsce wynosiły średnio 1300zł. Jednak na przestrzeni tych dziesięciu lat widać wyraźną wojnę cenową między szkołami nauki jazdy. Ceny zaczęły spadać, mimo że koszty utrzymania stale rosły. Nowych szkół jazdy stale przybywało. Chcąc wbić się w rynek zaczynali od niższych stawek. Jeszcze nie tak dawno temu można było znaleźć kurs nauki jazdy nawet za 699zł. Obecnie wciąż można znaleźć ceny poniżej 1000zł, zaś średnia cena kursu w Małopolsce waha się od 1100zł do 1300zł, czyli cen sprzed dziesięciu lat.
Temat uregulowania ceny za kurs nauki jazdy jest coraz głośniejszy i coraz częściej mówi się, że taka cena może się pojawić. Planuje się wprowadzenie minimalnej ceny kursu w kwocie 1700zł, niektórzy mówią nawet o kwotach przewyższających 2000zł. Taka zmiana z pewnością byłaby sporą rewolucją, która podobnie jak przed zmianami ze stycznia 2013 przyciągnęłaby potężne liczby kursantów, którzy chcieliby skorzystać z cen niższych nawet o 40%. Kwestia słuszności takiej zmiany stanowi temat do odrębnej dyskusji.
W roku 2016 nie obyło się bez afer wokół systemu szkolenia i egzaminowania kandydatów na kierowców.
W lutym 2016 pojawiło się pytanie czy w ogóle możliwe będzie przeprowadzanie egzaminów na prawo jazdy? Dokładnie 24 lutego wygasły niektóre rozporządzenia dotyczące szkolenia oraz egzaminowania kandydatów na kierowców. Nowe rozporządzenia jednak nie zostały wydane, dlatego 25 lutego w części ośrodków egzaminacyjnych egzaminowanie zostało wstrzymane (spora część w woj. mazowieckim). Ostatecznie rozporządzenie w sprawie egzaminowania zostało ogłoszone i można było bez przeszkód wznowić egzaminowanie. Ale zamieszanie odbiło się głębokim echem w mediach w całym kraju.
Pojawił się również kolejny problem. Tego samego dnia miały zostać wprowadzone kolejne akty prawne dotyczące szkolenia oraz nadawania numeru ewidencyjnego ośrodka szkolenia kierowców. W tych jednostkach pojawiły się wątpliwości czy realizowanie szkoleń jest w ogóle możliwe? Zdania były podzielone. Ministerstwo twierdziło, że nie ma żadnych przeciwskazań. Prawnicy oraz urzędnicy ze Starostw w większości uznali, że takie przeciwskazania są.
Ostatecznie rozporządzenia zostały wydane w marcu i sprawa ucichła. Ewidentny chaos panujący w Ministerstwie mocno podważył jego wiarygodność i chwilowo destabilizował sytuacje w branży. Media na ustawodawcach oczywiście nie pozostawiały suchej nitki.
Niestety rok 2017 nie zaczął się obiecująco w kwestii wdrażania nowych rozporządzeń.
Do końca ubiegłego roku powinno pojawić się nowe rozporządzenie, które regulowałoby szczegóły przeprowadzania kontroli ośrodków szkolenia kierowców. Takie rozporządzenie się nie pojawiało wobec czego przeprowadzanie kontroli szkół jazdy oraz wydawanie decyzji administracyjnych np. o zakazie prowadzenia szkoły jazdy można poddać w wątpliwość, odwołać się a nawet anulować wszelkie wyroki. Najprawdopodobniej przedsiębiorcy mogliby odmówić urzędnikom Wydziału Komunikacji przeprowadzenia w ich ośrodkach kontroli urzędowej. Oczywiście w efekcie będzie to prowadziło do kolejnego chaosu oraz bezradności urzędów w prowadzeniu nadzoru nad szkołami jazdy. Natomiast nieuczciwym szkołom jazdy da to podstawy do kontynuowania nadużyć.
Najprawdopodobniej pracownicy Ministerstwa ponownie ockną się za niedługo i uzupełnią braki w rozporządzeniach. Jednak pojawia się to samo pytanie: czy tak ma wyglądać zarządzanie rozporządzeniami w sprawach tak ważnych jak szkolenie i egzaminowanie kandydatów na kierowców? Czy w taki sposób ma wyglądać troska o rozwój bezpieczeństwa i kultury jazdy?
W roku 2016 w wielu ośrodkach egzaminacyjnych wymieniano flotę pojazdów. Za tym oczywiście szła masowa wymiana pojazdów szkoleniowych w szkołach jazdy.
Najpopularniejszym pojazdem egzaminacyjnym są obecnie:
Toyota Yaris – w 15 WORD-ach
Hyundai i20 – w 11 WORD-ach
Renault Clio – w 7 WORD-ach
Fiat Punto – w 6 WORD-ach
Suzuki Swift – w 5 WORD-ach
Głośno było o aferze w Małopolskim Ośrodku Ruchu Drogowego w Nowym Sączu. W dniu wprowadzenia Suzuki Baleno, nowych pojazdów egzaminacyjnych, pomimo zapewnień dyrekcji tego ośrodka, osoby które podchodziły do egzaminu w tym czasie nie mogły wybrać pojazdu egzaminacyjnego (stary Mitsubishi Colt i nowe Suzuki Baleno). W efekcie kursanci zmuszeni byli zdawać na nowych pojazdach, mimo że nigdy wcześniej nie widzieli ich na własne oczy. Sytuacja jednak szybko się unormowała, ponieważ przywrócono możliwość wyboru pojazdu egzaminacyjnego. Obiecano, że jeszcze przez kilka miesięcy będzie taka możliwość. Pewnego dnia jednak opcja ta zostanie wycofana.
Nie zmienił się taryfikator mandatów i punktów za wykroczenia.
Jak do tej pory mówimy o samych zmianach, jednak są elementy, które zmianom nie uległy. Są nimi przepisy do rozporządzenia Prezesa Rady Ministrów z dnia 24 listopada 2003 r. w sprawie wysokości grzywien nakładanych w drodze mandatów karnych za wybrane rodzaje wykroczeń (tzw. taryfikatora)
(Dz. U. z 2013 r. poz. 1624, z późn. zm.).
Nie zmieniono również przepisów dotyczących wykazu naruszeń wraz z liczbą odpowiadających im punktów - załącznik nr 1 do rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych z dnia 25 kwietnia 2012 r. w sprawie postępowania z kierowcami naruszającymi przepisy ruchu drogowego (Dz. U. poz. 488).
Podsumowując mogę z pewnością stwierdzić, że działo się sporo a na monotonie nie można było narzekać. Szkoda, że branża szkolenia kierowców po wielkich zmianach w roku 2013 jeszcze nie odzyskała pełnej stabilizacji. Najbardziej szkoda, że duży wpływ na to ma opieszałość oraz błędy w działaniu urzędników odpowiedzialnych za ustawodawstwo. Na domiar złego w ostatnim roku po zmianach partii rządzących (a w zasadzie partii rządzącej) skład zespołów ustawodawczych drastycznie się zmieniał. Powodowało to dodatkowe zamieszanie w przejęciu obowiązków i pojawienie się zjawiska przerzucania winy za niekompetencje na ugrupowania polityczne poprzednich rządów.
Ostatecznie cierpią na tym kursanci a także przedsiębiorcy oraz instruktorzy związani z branżą szkolenia kierowców. Aspekt słuszności nowych pomysłów ustawowych stanowi temat na odrębny artykuł. Faktem jest jednak, że pomimo tak dużego zamieszania w tej branży w roku 2016 ani system szkolenia ani egzaminowania prawie w ogóle nie uległ zmianie. To jednak zmiany prowadzą do poprawy a stagnacja z jaką mamy do czynienia zaburza ład w procesie tworzenia nowych pokoleń kierowców. Życzylibyśmy sobie, aby odpowiadający za ustawodawstwo szybko wyciągali wnioski z popełnianych błędów i wdrażali zmiany zarówno dobrej jakości jaki w odpowiednich terminach unikając przy tym wieloletnich opóźnień i kompromitacji tak ważnych organizacji jak Ministerstwo Transportu.
Autor wpisu: Marek Kasprzyk | Właściciel | Quattro | www.quattro.szkola.pl
Wiecej o autorze: link dostepny wkrótce >
Dodaj swój komentarz: poniżej za pośrednictwem Facebooka
Kontakt: blog@quattro.szkola.pl
Quattro w Social Media:
Facebook | Instagram | You Tube | Snapchat | Twitter | Google+ Nowy Sacz | Google+ Kraków
Ważne zwroty: Prawo Jazdy w Krakowie, Nauka Jazdy z dobrym instruktorem, Dobra Szkoła Jazdy, egzamin na prawo jazdy 2016, egzamin na prawo jazdy 2017 zdany bez problemowo, prawo jazdy 2016 uzyskane sprawnie, jak będzie wygladalo prawo jazdy w 2017, kurs nauki jazdy w renomowanej szkole jazdy, Nowy Sącz mistem elek